Tym razem podczas nocnej sondy pytałem się ludzi jak wyglądał ich pierwszy raz :)SUBSKRYBUJ i KLIKNIJ DZWONEK!INSTAGRAM https://www.instagram.com/brzozatv/F
Jak wyglądał Wasz powrót do codzienności po feriach? ☃ Mamy nadzieję, że ci z Was, którzy byli na naszych warsztatach w Hala Gwardii, osłodzili go sobie zdrowymi słodyczami! 便 Z całego <3
👑KIEDYŚ TO BYŁO👑tłicz: https://www.twitch.tv/jajuutvDISCORD: https://discord.gg/64yQPug💲💲💲 Donejty wyślesz tutaj: https://tipanddonation.com/jajuu
Jak będzie wyglądał świąteczny Jarmark w Giżycku? W KADRZE #9 - Jak będzie działał system VAR na mundialu? Jak raz, dwa obrać ananasa, mango czy granat?
2.3K views, 35 likes, 6 loves, 4 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Natangia Port: .a jak wyglądał Wasz rejs życia?
lirik lagu rohani satu satunya yang kuandalkan. Byłaś właśnie w bibliotece, próbowałaś złapać książkę która była dość wysoko. W tej samej chwili czułaś jakby życie przeleciało ci przed oczami po chwili zorientowałaś się, że ktoś cię w samą porę złapał. - Malfoy? - Tak, to ja. - uśmiechnął się chłopak. - Myślałam, że znów mi podwiniesz nogę jak za czasów szkolnych. - Otóż nie tym razem. - Zmieniłeś się. - Widzisz nie taki diabeł straszny jak go malują. Może miałabyś ochotę na spotkanie dzisiaj o 19? - Specjalnie do roboty nic nie mam, więc czemu nie. - Super, będę czekać. Udałaś się do domu, spojrzałaś się na zegarek i miałaś dwie godziny do spotkania .Dlatego postanowiłaś wziąć długą kąpiel, oraz poświęcić ten czas na staranne przygotowywania. Zleciało już dobre półtorej godziny, a ty byłaś już gotowa do wyjścia .Gdy miałaś już wychodzić z mieszkania przy drzwiach stał blondyn ubrany był w czarną koszulę taką którą często nosił w szkole, zaś włosy miał idealnie ułożone. Na sam widok czułaś motyle w brzuchu, a z przemyśleń wyrwał cię jego głos. - Gotowa? - Gotowa. W tej samej chwili przeteleportowaliście się do Malfoy Manor. Okolica w tym miejscu była ciemna i mroczna, końcu Draco wpuścił cię do środka. W domu panował spokój, zaś na środku salonu zauważyłaś duży stół nakryty białym obrusem. - Pijesz? - Wino. - odpowiedziałaś krótko. - Co sobie panienka zażyczy. W końcu zaczęliście rozmawiać, nie wiedząc nawet, że zleciało już dobre pięć godzin. -Chyba już trochę późno, nie uważasz? - Noc jeszcze młoda. -Hm... - Zostajesz na noc? - Oj nie wiem czy mogę... - Rodzice wyjechali, więc...- drgnął ramionami. - Poza tym muszę ci coś powiedzieć. - Co takiego? - spytałaś zaskoczona. - Bo, wiesz... Jakby Ty mi się podobasz. -J-ja? - Tak. To pytanie cię zbiło z nóg, ale nie zdążyłaś już nic zrobić, ponieważ blondyn złapał cię w pasie łącząc wasze usta w pocałunku który z każda chwilą stawał się coraz bardziej namiętny .W pewnej chwili poczułaś jak jego dłonie zeszły uda i podnosi do góry gdzieś prowadząc, przez chwilę nie miałaś pojęcia gdzie do póki twoje plecy nie spotkały się z miękkim materacem. Nawet nie wiedziałaś kiedy wasze ubrania znalazły się obok łóżka. Poczułaś jak oderwał się od twoich ust i zaczyna całować twoją szyję zaczynając schodzić coraz niżej, zaś jego przyjaciel powoli ocierał się o twoją łechtaczkę powodując, że cicho jęknęłaś niedługo potem wszedł w ciebie, ale jednak nie tak mocno i gwałtownie jak mogłaś się tego spodziewać, a jego ruchy były wolne, chociaż po czasie stawały się one szybkie. Zleciało wam na tym trzy godziny, po czym wykończeni położyliście się zadowoleni. *** Łapcie one shot z Draco, przepraszam za ociąganie się, ale na prawdę psycha sitting. Poza tym to mój pierwszy shot takiego typu, więc za jakiekolwiek błędy, powtórzenia przepraszam.
Siedziałeś właśnie w bibliotece, przeglądając stare księgi o magicznych było okienko, więc postanowiłeś nie tracić czasu i zająć się czymś to miejsce, więc spędzałeś tam każdą wolną chwilę, gdy niespodziewanie usłyszałeś skrzyp drzwi - ( - Lunka?Ty nie masz przypadkiem zielarstwa teraz? - Nie, za czytasz? - dosiadła się do ciebie wpatrując się w księgę, gdzie był narysowany jeden wielki Nargl - O Magicznych zwierzętach. - zamknąłeś książkę, odwracając się w jej stronę. - Przeszkadzam ci? - powiedziała nieśmiało. - Wręcz przeciwnie. - przysunąłeś się nieco bliżej, do dziewczyny. - Co chcesz robić? Złączyłeś jej usta pocałunku, nie sądziłeś, że to każde możliwe wejście do sali łącznie z stała się jeszcze bardziej mroczna niż nie obchodziło cię to, ponieważ byłeś zbyt zajęty pocałunkami i dziewczyną. W końcu zdałeś się na to i zdarłeś z niej szkolną szatę, a ona była na samej tylko zabrakło ci tchu, oderwałeś się od jej ust,by przenieść się na jej szyję zostawiając przy tym charakterystyczne fioletowe ślady. Uśmiechnąłeś się lekko pod nosem, gdy usłyszałeś cichy jęk blondynki, a po chwili została już dosłownie bez niczego, sam też zdjąłeś mundurek obejmując dziewczynę. - Jesteś na to gotowa?.- szepnąłeś. - Chyba nie będę w stanie ci tego odmówić. - uśmiechnęła się ciepło Uśmiechnąłeś się lekko pod nosem, a potem zabrałeś się do roboty. Klęknąłeś na kolana, jeszcze, przed tym popatrzyłeś na krukonkę, a ona na momentu gdy ponownie usłyszałeś jej jęk zacząłeś ruszać językiem raz w gór raz w dół, po chwili poczułeś jak wtapia palce w twoje włosy przy okazji lekko je ciągnąc. Postanowiłeś w końcu zmienić miejsce, przenieśliście się na ścianę chwili usłyszeliście donośne pukanie do drzwi, o mało nie dostaliście zawału serca. Szybko zacząłeś zakładać swoje sytuacja stała się już krytyczna, jeszcze raz przyciągnąłeś blondynkę do siebie obejmując ją w talii muskając jej różowe usta łapiąc jednocześnie za tyłek. - Już. - mruknąłeś cicho. - No, na Dumbledor będzie chciał się z Tobą widzieć ( ***** *** Wersja dla dziewczyn będzie podobna, mam nadzieję, że mnie nie zjecie za takie spóźnienie :*
żeglarz - lipiec 1974 w HOW Wisła Wielka nad jeziorem Goczałkowickim. Przed manewrówką sporo różnych rzeczy do zaliczenia,min. wiosłowanie: rozmachowe na szlupie i z komendami,kanadyjskie pagajem na kanadyjce,śrubka na "bączku",rybackie i pychowe na "krypie". A wszystko to w te,we wte i w tamte. Bosmańskie,różne takie rzeczy wymagano od kursanta wtedy. Sporo tego było,bo na 11 przedmiotów/sprawności rozbite to to wszystko było. Manewrówka pod żaglami? Pamiętam do dzisiaj,że egzaminator kazał każdemu z nas zdających minimum 50 m. wstecz łódeczkę poprowadzić. Pamiętam też,że jak byłem przy sterze,to spojrzał w górę i spytał,czy widzę pod salingiem proporzec. "Tak jest! Widzę go!" - odpowiedziałem. "No,więc go rozwiń" - usłyszałem na to. I nie chodziło w tym o to,abym wspinał się pod saling. Reszta manewrów,standartem do dzisiaj pozostaje... Zdałem. Zdałem,bo jak i sporo innych,trochę już na wodzie z łódką potrafiłem zrobić. Co śmiesznego z tego pamiętam? Zdobyłem wtedy uprawnienia żeglarza jachtowego,które właściwie nie uprawniały mnie do niczego... sternik czerwiec 1976 w CWMiW GK ZHP w Gdyni. Przed egzaminem tydzień na Zatoce w rejsie Nefrytem popływałem. Szkoliliśmy się... Egzamin,a tu... manewrówka na czymś takim,co ze dwa razy większe od Nefryta jest,a mój tyłek o to nawet się nie otarł /nie pamiętam,co to była za łódka. Duża. Ogromna,jak dla mnie wtedy/. Obserwowaliśmy z kumplami,jak inni przed nami tym się poruszją,mając zjeżoną sierść na karku. Wreszcie przyszła i nasza zmiana. Skok więc na pokład,który burtą do nabrzeża stał. Egzaminatorów dwóch. Jeden z nich pyta: który z was pierwszy chce? "Ja,ja!" - wyrwało mi się. Dobra więc, - usłyszałem - zrób overholung. "Phi - pomyślałem sobie - drobiazg". Załogi było sporo więc,cumy dziobowa i rufowa,szpring dziobowy i rufowy,bosak,odbijacze i chwilę później łódeczka o 180 odwrócona już. Podnieś żagle i odchodzimy od kei - usłyszałem polecenie. "Phi - pomyślałem - to tak samo,jak na Omedze." Komendy na żagle,cumy,szpringi i "dziób prawo na wodę" - pestka. Już odklejony od nabrzeża sunę w basenie Zaruskiego,a wiaterek na szczęście nie był sztormowym... Przed dziobem szkółka optymiściarzy w te i we wte,a "oko" tylko o tym mi krzyczy. "Sio stąd! - myślę sobie - Ku...a,nie widzicie,że ja płynę?". Podejdź do bosmanatu przy prawej główce - słyszę. "Phi...,ku...a! Jakie phi? Ile to to ma inercji? Kiedy do lini wiatru?" - myślawszy ja sobie. Ale - "sternik ostrzyć,żagle luz,sklarować cumę rufową,dziobową..." - komenda padła. Równolegle do pirsu suniemy. No,nie! Wolno tak się przesuwaliśmy,od burty z metr do kei było,ale nieprzerwanie sunął się ten okręt,a koniec kei i główka portu z budką bosmanatu coraz bliżej. "Kurde,ile to bydle w linii wiatru tak może się pchać do przodu? - pomyślałem. "Cumę rufową oddaj,dziobową oddaj!" - komendę wydawszy - "Hamuj na rufowej!". Kolega na dziobowej się z lekka pospieszył,albo może ten na rufowej się spóźnił... Dziób więc trochę do kei przykleiło. No nic strasznego - z odbijaczem załogant tam był,a rufa zaczęła od betonu się trochę oddalać. "O,żesz wy tacy,a nie inni! Komend nie słuchacie? Pierwsza miała być rufowa!" - wyrwało się z młodego gardła w kierunku cumowniczych,ale "okręt" stał przy pirsie. Myślałem,iż za to podejście obleją mnie - myliłem się jednak. Nie wiedząc do końca za co,ale zostałem wtedy pochwalony. Reszta manewrów przed gdynską plażą - standard,jak i dziś. Podejście do człowieka? Bosakiem go,bosakiem! Zdałem,uff! Coś śmiesznego? Nic tutaj nie było śmieszne,bo konkretne uprawnienia w kieszeni już miałem. Mogłem choćby i taką Omegę na mazurskim rejsie poprowadzić,a i łódkę po Zatoce,bodaj do 20 metrów wtedy też! Pozdrawiam ciepło.
Dołączył: 2017-01-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1299 8 lutego 2018, 20:57 Normalnie aż ciekawa jestem czy były to same pączki xDDDU mnie to wyglądało tak, że oprócz pączków różnych rodzai w fit wersjach, których zjadłam pewnie (większość małych) to jeszcze zjadłam: Czerwoną soczewicę z pieczonymi warzywami. Kanapki pełnoziarniste jedne z humusem i kiełkami. Drugie z sałatą, pomidorem. Dołączył: 2009-11-11 Miasto: Melbourne Liczba postów: 15311 8 lutego 2018, 20:59 Na śniadanie pieczywo, jajka i warzywa. Na obiad barszcz ukraiński. Na kolację 4x 0,5 pączka czyli tak, jakby 2 całe i smarties. Dołączył: 2017-02-07 Miasto: Liczba postów: 2666 8 lutego 2018, 20:59 + kilka pierogów..raz w roku można haha Dołączył: 2008-03-29 Miasto: Australia Liczba postów: 9688 8 lutego 2018, 21:01 U mnie wieje nuda ani jednego paczka haha Dołączył: 2017-09-01 Miasto: Kraków Liczba postów: 306 8 lutego 2018, 21:02 3 pączki, sałatka warzywna z majonezem, 2 kromki chleba ciemnego z wędliną... no comment hahahah Dołączył: 2017-06-14 Miasto: Legnica Liczba postów: 17 8 lutego 2018, 21:04 A ja dzisiaj nie zjadłam żadnego pączucha. I jestem z siebie mega zadowolona. Nie mam wyrzutów sumienia. Moim postanowieniem była rezygnacja ze słodkiego i tego się trzymam. Żadnych odstępstw :-) Moje jedzonko dzisiaj: 1. owsianka na wodzie z odrobiną rodzynek 2. Kanapka z ciemnego pieczywa z pomidorem + serek wiejski z makaronem, rukolą, pomidorami i mozarellą jarzynowa Do tego woda, herbatki ziołowe i oczywiście yerba :-) Haga. Dołączył: 2018-01-07 Miasto: Liczba postów: 2144 8 lutego 2018, 21:05 5 kurzych skrzydeł, smalec, brokuł, marchew, pomidory, przecier z ogórków kiszonych i kawa. Kiepski dzień, ale jutro się odkuję. Edytowany przez Haga. 8 lutego 2018, 21:06 Dołączył: 2012-08-26 Miasto: Liczba postów: 28755 8 lutego 2018, 21:07 2 paczki + mielone <3 Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 8 lutego 2018, 21:11 Żadnych pączków. Nie znoszę. Bleee... A jedzenie takie jak zwykle. Dołączył: 2014-01-30 Miasto: Warszawa Liczba postów: 540 8 lutego 2018, 21:36 Tost pełnoziarnisty z szynką i żółtym serem, pierogi gotowane na parze z zielonym ogórkiem i groszkiem oraz kawałek napoleonki. Całe moje dzisiejsze menu. Nie odchudzam się już od dawna. Dziś wyjątkowo skąpo było z jedzeniem, bo córka dba o to by mama nie traciła energii na jedzenie. :) Pączki pożegnałam dwa lata temu, gdy będąc w ciąży zjadałam przynajmniej dwa dziennie przez pół roku. :D Smacznego! :) Edytowany przez anyyjka 8 lutego 2018, 21:37
Spróbowaliście sami zrobić zakwas na żurek i po jakimś czasie zaczął wyglądać nieciekawie? Sprawdźcie, jak temu zapobiec. Najlepszy żurek wielkanocny wychodzi z zakwasu domowej roboty! Jego przygotowanie jest bardzo proste, dlatego szczerze zachęcamy do tego, byście w tym roku nie kupowali gotowego zakwasu w sklepie i zamiast tego przyrządzili go samodzielnie. Podajemy wam poniżej przepis na domowy zakwas oraz kilka porad. Przydadzą się na pewno tym, którzy będą robić zakwas pierwszy raz w życiu! Przepis na domowy zakwas na żurek wielkanocny Do przygotowania smacznego, domowego zakwasu do zrobienia idealnego wielkanocnego żurku, potrzebne wam będą składniki z poniższej listy: Składniki: Litr ciepłej wody 1 szklanka żytniej mąki 3 ząbki czosnku Ziarna ziela angielskiego Liście laurowe Jedna piętka chleba na zakwasie Przygotowanie: Do słoika wsypcie szklankę mąki i zalejcie ciepłą wodą (nie gorącą!) Lekko rozgniećcie ząbki czosnku i dodajcie do słoika wraz z kilkoma ziarnami ziela angielskiego, liśćmi laurowymi i piętką chleba na zakwasie. Przykryjcie słoik ściereczką i odstawcie na kilka dni w ciepłe miejsce – najlepiej do szafki w kuchni. Po 3-5 dniach zakwas powinien być gotowy! Poznacie to po charakterystycznym, kwaśnym zapachu. Tak przygotowany zakwas należy wlać do przygotowanej wcześniej bazy do żurku. Jak długo można przechowywać domowy zakwas? Zakwas domowej roboty należy zużyć maksymalnie w ciągu dwóch tygodni, choć jeśli ma dobre warunki przechowywania, to wytrzyma nawet miesiąc. Najważniejsze, byście regularnie sprawdzali to, jak wygląda i pachnie zakwas. Po czym poznać, że zakwas się zepsuł? Jeśli nie zużyjecie zakwasu od razu i odstawicie go na później, dobrze jest wiedzieć jak sprawdzić, czy nie jest już zepsuty. To bardzo proste, ponieważ zepsuty zakwas rozpoznacie od razu! Będzie miał bardzo silny i nieprzyjemny zapach, a na jego powierzchni może wytworzyć się pleśń lub skorupa o brązowym kolorze. By zapobiec psuciu się zakwasu, musicie dbać o czystość naczyń i narzędzi, których używacie. Pamiętajcie też o tym, by mieszać zakwas od czasu do czasu podczas kiszenia.
jak wyglądał wasz 1 raz