Przestała się ruszać, nie walczy. Odpuściła, choć to do niej niepodobne. Agata nigdy nie daje za wygraną. Idzie po trupach do celu, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Wszystkie najgorsze świństwa, które mi wyrządziła, wynikały z jej nieustępliwości. Szła w zaparte, nawet jeśli nie miała racji. Facet nie odzywa się kilka dni . Gdy facet nie odzywa się kilka dni, to kobieta prędzej uwierzy we wszystkie możliwe kataklizmy świata i śmiertelne choroby, które stoją na przeszkodzie ich porozumieniu, niż w to, że on po prostu nie miał ochoty się z nią spotkać. … Kobieta ma nadzieję tak długo, aż nie dostanie ostatecznego Krystyna Prońko i Majka Jeżowska poróżniły się o faceta. Po tym miłosnym skandalu przez lata się do siebie nie odzywały. Data utworzenia: 22 listopada 2023, 13:00. Udostępnij. Wspólny Przeczytaj: Po rozstaniu nigdy nie rób tych rzeczy! „Zasługujesz na kogoś lepszego” Nie jest Ci w stanie dać tego, czego potrzebujesz? Twierdzi, że zasługujesz na szczęście, a z nim będziesz nieszczęśliwa? Mam złą wiadomość – on mówi prawdę. Jeżeli facet twierdzi, że nie da Ci tego, czego pragniesz, to dokładnie tak jest. Co zrobić, gdy facet odzywa się po rozstaniu? Najwyższa pora przejść do kilku porad, które pozwolą Ci prawidłowo zareagować na próbę odnowienia kontaktu po rozstaniu. Choć może zabrzmieć to bardzo egoistycznie, ale ktoś musi to powiedzieć. Patrz na siebie nie na niego. lirik lagu rohani satu satunya yang kuandalkan. Kilka lat temu na jednym z amerykańskich uniwersytetów zrobiono badania na grupie studentów. Zadano im dwa pytania: Czy rzucił cię ktoś, kogo naprawdę kochałaś/kochałeś? Czy kiedykolwiek rzuciłeś/rzuciłaś kogoś, kto cię naprawdę kochał? Prawie 95 proc. kobiet i mężczyzn odpowiedziało „tak” na oba pytania. Wnioski? Statystycznie mamy przejebane. Co zrobić gdy cię rzucił? To się zaczyna od „Musimy pogadać.” Albo: „Nie wiem jak ci to powiedzieć”. I już wiesz, że to nie będzie nic dobrego. Kilka lat temu moja koleżanka poznała faceta i była to miłość jak z bajki, gdzie włosy zawsze się świetnie układają, wszystko kończy się happy endem, a miłość zwycięża. On miał kwadratową szczękę, ona duże piersi i burzę blond loków. Pomyślałem, że to całkiem niezły fundament dobrego związku. Kupili sobie psa, wielkiego labradora, a jakiś rok później dostałem zaproszenie na ślub, na bardzo ładnym kremowym papierze z wytłoczeniami i wstążką. I weekend przed tym ślubem przyszły mąż wyjechał na Mazury, aby trochę się zresetować i popływać na łódce. Tam poznał pewną 25-latkę i jego świat na chwilę zamarł i zaczął się kręcić jakby trochę inaczej. W nocy przed planowaną uroczystością usiadł, nalał wódki swojej narzeczonej i sobie, po czym powiedział: „Nic z tego nie będzie. Zakochałem się w innej. I chce z nią być.” No i trochę ślub się nie udał. Rano koleżanka stała przed kościołem i informowała wszystkich tych, do których się nie udało dodzwonić, że niestety, ale zmienili zdanie. A później w torebce, obok francuskich kosmetyków, zaczęła nosić paczki prezerwatyw marki Durex i kiedy w końcu jako tako doszła do siebie to była już po dwóch rozwodach, ale za to z jednym dzieckiem. Jednak przez pierwszy rok po rozstaniu miała momenty, że jadąc samochodem i słysząc w radiu piosenkę, która kojarzyła jej się z tym facetem z kwadratową szczęką zaraz musiała zjechać na pobocze. Bo zaczynała płakać. Dlaczego tak boli? Helen Fisher, profesor na Uniwersytecie Stanowym Rutgersa, zrobiła rezonans magnetyczny mózgu osób, które były zakochane. Odkryła aktywność w tej części, którą neurolodzy określają, jako ośrodek nagrody. Odpowiada on za to, że czegoś nam się chce albo nie. Za naszą motywację. Za nasze skupienie. Za nasze żądze. To ta sama część mózgu, która się uaktywnia, gdy strzelamy sobie przez nos kokainę. Albo amfetaminę. Kiedy wciągamy narkotyk, nasze komórki produkują więcej dopaminy. Tak samo jest z mózgiem osób zakochanych. Miłość budzi aktywność w komórkach odpowiedzialnych za produkcję dopaminy, podobnie jak seks i dobre jedzenie. Miłość to dopamina. Fisher obejrzała wyniki, wyciągnęła wnioski i razem z kumpelą Lucy Brown zrobiła tym razem skany mózgu osób, które właśnie zostały rzucone. Odkryła aktywność w trzech rejonach. W rejonie, który odpowiada za głębokie przywiązanie do drugiej osoby – ta część mózgu chce po rozstaniu zrobić wszystko, aby tylko odzyskać osobę, którą się straciło. Odkryły aktywność w rejonie odpowiedzialnym za analizę zysków i strat – to ten fragment naszej głowy, który teraz powtarza jak katarynka: „Jak to się mogło stać? Ale dlaczego?” Odkryły też aktywność w rejonie mózgu odpowiedzialnym za głęboką, romantyczną miłość – to układ nagrody w mózgu, odpowiedzialny za naszą motywację, pragnienia i skupienie, który działa silniej, gdy nie możemy dostać tego, co chcemy. Czy to nie ironia? Ktoś cię rzuca, a ty tę osobę kochasz jeszcze bardziej niż do tej pory. Poradzenie sobie z rozstaniem to jedna z większych traum, jakie nas spotykają w życiu. Jak powszechnie wiadomo, nic wtedy tak nie pomaga, jak stwierdzenia przyjaciół: „Ogarnij się”, „Szybko o nim/o niej zapomnisz” i król tego lodowiska: „On/ona nie był ciebie wart.” Działają po prostu, kurwa, jak ręką odjął. Jak plaster na odrąbaną rękę. Musisz mieć wyjaśnienie „Jeśli możesz, napisz kiedyś na blogu, że kobiety potrzebują racjonalnego wytłumaczenia. Logicznego, takiego prosto z mostu i konkretnego typu: sorry, nie możemy być razem, bo masz za małe cycki, poznałem inną czy coś w tym rodzaju. Po podaniu konkretnego powodu kobietom łatwiej dojść do siebie. Natomiast, jeżeli rozstajesz się z kobietą i mówisz jej, że jest dobra, idealna i można z nią planować życie, ale nie możecie być razem i tu podajesz serię błahostek, to po prostu jesteś tchórzem, a ją narażasz na to, że się nie pozbiera. Albo, że zacznie robić głupie, nieracjonalne i niebezpieczne rzeczy.” Oczywiście, że rzucając kogoś kłamiemy. Żeby poczuć się lepiej. I to dopiero zabawne: żeby chronić tę drugą osobę przed nieprzyjemną prawdą. Mówisz komuś, że go/ jej nie kochasz, raniąc go tak, że bardziej się nie da, a nie chcesz podać prawdziwej przyczyny rozstania, bo obawiasz się, że możesz skrzywdzić tę osobę! Czy może być coś bardziej durnego? Wyrywasz tej osobie serce, a troszczysz się, żeby przypadkiem nie złamała paznokcia. Co naprawdę mówimy zrywając? Mężczyzna to taka istota, która działa na trzech poziomach relacji z kobietą. Pierwszy poziom – chcę cię chędożyć. Podniecasz mnie, podobasz mi się nago, traktujemy się jak zwierzęta. Zdejmuję z ciebie sukienkę z triumfem. (I bieliznę Triumpha.) – Może wpadniesz do mnie i spróbujesz tego, co przygotowała moja matka? – A co przygotowała? – Mnie. Poziom drugi – chcę cię chędożyć i chcę z tobą rozmawiać. Poziom trzeci – chcę cię chędożyć, chcę z tobą rozmawiać, chcę z tobą być. Kiedy mężczyzna mówi przy rozstaniu: „Jesteś dobra, jesteś idealna, jesteś dla mnie za dobra, zasługujesz na kogoś lepszego”, znaczy to mniej więcej tyle: „Seks był w porządku, ale już mi się znudziło. Psikro mi.” Koniec. Nie ma tutaj nic więcej. Podobna zasada obowiązuje, jeśli chodzi o kobiety. Kiedy kobieta mówi: „Jesteś dla mnie za dobry”, znaczy to mniej więcej tyle, że jesteś dla niej pizdą. Nie jesteś dla niej wyzwaniem, nie potrafisz jej wkręcić na obroty, nie potrafisz jej także, prawdopodobnie, dobrze przelecieć. Kobiety bardzo pragną zdominować faceta. Czasami płaczą. Czasami krzyczą. Czasami po prostu robią awantury. To, że dostałeś kopa w dupę, to efekt tego, że osiągnęła, co chciała. Podporządkowała cię całkowicie. I zwyczajnie się jej to nie spodobało. Nie ma przyjaźni po rozstaniu „Zrywam z tobą, ale zostańmy przyjaciółmi”. („Twój pies zdechł, ale możesz go sobie zatrzymać. Ostrzegam, trochę śmierdzi”). Nie ma przyjaźni w związku, gdzie jedna osoba rzuciła drugą. Między nimi są tylko złudzenia. Zadbaj o siebie Elizabeth Taylor, powiedziała kiedyś: „Nalej sobie drinka, nałóż trochę szminki i weź się w garść”. Wiedziała, co mówi. Wychodziła za mąż osiem razy, w tym dwa razy za tego samego faceta. Masz złamane serce, ale cierpisz przez chemię mózgu, więc leczyć się musisz w ten sam sposób. Ćwicz. Najlepiej biegaj. Każdego dnia. Aż padniesz ze zmęczenia. Ćwiczenia powodują, że nasza przysadka mózgowa zaczyna wydzielać endorfiny. Endorfiny działają jak morfina. Zmniejszają ból. Nie kłam Rozstanie to moment, kiedy nie ma sensu kłamać samemu sobie. Nie łudź się, że on/ona wróci. Nie wróci. Nie ma nic bardziej żałosnego niż błaganie o miłość. Nie mów: „To moja wina, że odszedł/ odeszła.” Nie. To wasza wspólna wina. Nigdy nie jest to wina jednej osoby. Zmieniają się tylko proporcje. Dlaczego on od razu jest z kimś innym? W „Pokoleniu Ikea” opisałem męski dryf: DRYF – sytuacja, kiedy mężczyzna koło trzydziestki zaczyna myśleć o swojej przyszłości i tym, co trzeba zrobić, aby mieć własne życie. Dryf składa się z etapów: Etap pierwszy: Ponieważ nie może rzucić pracy, samochodu ani kumpli, rozstaje się z aktualną kobietą. Etap drugi: W krótkim czasie poznaje nową kobietę i się z nią żeni, wprowadzając w stan szoku całą okolicę, w tym babcię, dziadka i panią z kiosku Ruchu. Następnie szybko płodzi potomstwo. Etap trzeci: Piekło pieluch, niezrozumienie w związku, różnice charakterów. Mężczyzna zaczyna szukać okazji na boku w celu podniesienia poziomu adrenaliny. Etap czwarty: Jeśli nie znajduje szybkiego zluzowania zaworów w pracy i najbliższej okolicy, zwraca się do swojej eks, która totalnie głupieje. Ten przeskok z jednego do drugiego związku bierze się z kilku rzeczy. Czasami po prostu ktoś odchodzi, bo poznał kogoś nowego. Czasami, bo łatwiej jest przejść z jednego związku w drugi. Tak mniej boli. A czasami dzięki jakiemuś związkowi dowiadujemy się, czego chcemy od życia. Albo, czego nie chcemy. Jak w tym memie: „Czuję, że bycie z tobą w pełni mnie przygotowało do bycia z kimś lepszym.” Ludzie na sezon Rysunek: Aleksandra Wysocka Ja piszę te słowa i wspominam jednocześnie pewną szatynkę, o czasami zielonych a czasami piwnych oczach i dużych ustach, którą poznałem wiele lat temu. Była ładna, a nawet piękna. Chyba mnie lubiła, potrafiliśmy rozmawiać, a i językiem potrafiła operować jak mało kto. I dzięki niej zrozumiałem, że w relacjach między kobietami a mężczyznami najważniejszy jest wzajemny szacunek. Że jedna i druga strona musi potrafić powiedzieć: przepraszam. A ona nie potrafiła. W naszym życiu nic nie jest na stałe. Na tym polega jego urok. Życie to chaos. Ale głęboko wierzę, że ludzie, którzy się obok nas pojawiają dzielą się na dwie kategorie. Czasami znajdujemy osobę, która będzie z nami na lata, a czasami zjawia się obok nas ktoś na chwilę. Na sezon. Jak kolekcja wiosna/lato, jesień/zima. Ktoś, kto jest z nami z określonego powodu. Ktoś, kto nas czegoś nauczy. O sobie albo o świecie. I siebie również. Ktoś, kto da nam dużo przyjemności. Obudzi w nas uczucia, które – wydawałoby się – dawno w nas przygasły. Ktoś, kto nas zmieni. A później po prostu odejdzie. Gdy mężczyzna kocha kobietę, walczy o nią Ta kobieta i ten mężczyzna poznali się, kiedy mieli 20-kilka lat. Pili ciepłą pepsi, chodzili po mieście i dużo się do siebie uśmiechali. I na początku był seks, po którym ona krzyczała długo w noc, a ich oddechy nie mogły się uspokoić. On miał silne ręce. Ona doskonałe nogi i uśmiech, po którym mężczyźni rozpływali się, jak pleśniejący owoc. Wszystkiego było tam za dużo. Miłości. Emocji. Nadziei. A pewnego dnia wieczorem on powiedział jedno słowo za dużo. Ona dwa. Czasami są takie dni. I o było już po wszystkim. I nawet może by się pogodzili, ale on spotkał dziewczynę, która od dłuższego czasu chodziła za nim i czekała na swoją szansę. Prawie od razu zaszła w ciążę. Tamta znalazła innego mężczyznę i też miała z nim dziecko. Minęło 20 a może 23 lata. Ich dzieci dorosły, wyprowadziły się na studia. Pewnego dnia wpadli na siebie przypadkiem. Wystarczyła godzina. Następnego dnia już mieszkali razem, dopiero kilka miesięcy później się rozwiedli. On ma już siwe włosy. Ona swoje farbuje. Jego ręce nie są już tak silne. Jej oczy otaczają zmarszczki. Jej ciało nie jest już tak jędrne. „Nie chcemy zmarnować żadnego kolejnego dnia bez siebie” – mówią. Tak jest właśnie z mężczyzna kocha kobietę, walczy o kobieta kocha mężczyznę, walczy o o siebie nawzajem. Nie jedno z nich. Owszem, kiedy się z kimś rozstajesz, razem z tą osobą odchodzi również część ciebie. Ale zadaj sobie również pytanie: czy twój związek pomógł ci stać się lepszą osobą? Jeśli nie jesteś dzięki niemu lepsza/y, to teraz masz na to szansę. Chcesz dostawać powiadomienia o kolejnych notkach? Zapisz się. CHCESZ WIĘCEJ TAKICH OPOWIEŚCI? Kup moją książkę „# To o nas” To opowieść o miłości w czasach Tindera, Instagrama i o szukaniu spełnienia w sieci, na ulicy i w klubie. Niepokojąca i drażniąca do bólu diagnoza współczesnych Odważysz się? Inspiracje: dr Helen Fisher: The brain in love Rozstalam sie pare miesiecy temu z facetem. Powody byly rozne. Po pierwsze nie moglam sobie wyobrazic z nim przyszlosci (nie wiem dlaczego - moze dlatego, ze ma dwie lewe rece do wszystkiego i potrzebowalby mamusi), jakos w pewnym momencie stiwerdzilam, ze nie wiem czy go kocham, stiwerdzilam, ze jakos nigdy nie bylo tej namietnosci, tego czegos w naszym zwiazku, wiedzialam, ze on ma powazne zamiary w stosunku do mnie, wiec nie chcialam dalej w to brnac. Oporcz tego poznalam innego faceta i sie zauroczylam krotko mowiac. Moj byly jednak nie przyjmuje nadal do wiadomosci, ze to koniec. Przyznam, ze mam jakies tam uczucia jeszcze w stosunku do niego, ale nie wiem czy to rzeczywiscie milosc. Mozliwe ze po tylu latach jakos to wszystko zniknelo, ale wiem ze jest dla mnie wazna osoba. Spotykalismy sie po rozstaniu, nie moglam mu jakos powiedziec nie. Przekonuje mnie nadal aby dac mu szanse - nawet po tym jak powiedzialam ze podoba mi sie inny. Ja nie wiem czy to dobry pomysl. Jest dobrym facetem, widac, ze mnie kocha. Z jednej strony nie chce aby byl tym drugim z wyboru, bo tamten ma dziewczyne czy nie jest mna zainteresowny. Z drugiej strony gdy mu o tym zauroczeniu opowiadalam, sama stwierdzilam, ze chyba postradalam zmysly, bo tamtego faceta nie znam, pewnie to tylko pociag fizyczny i to wszystko. Powiedzialam ze przemysle to wszystko. Moze mam gdzies w glebi taka nadzieje, ze jeszcze dojde do rozumu i wszystko bedzie tak jak dawniej (rodzina tez mnie przekonuje aby wrocic do niego), ale nadal mysle o innym. Problem w tym, ze chcialabym naprawde zastanowic sie w spokoju, a moj byly go mi nie daje - dzwoni jak najety, przyjezdza bez zapowiedzi, a mnie to doprowadza do szalu. Wynajduje jakies preteksty - po prostu to mnie meczy. Czym bardziej naciska i "sie stara" tym bardziej mam go dosc. Wlasnie go wyprosilam z domu po tym jak tak sobie przyjechal do mnie bez zapowiedzi juz ktorys tam raz. Co robic waszym zdaniem ? czy taka reakcja jest normalna ? Rozstanie – właściwy krok?Dlaczego pary się rozstają?Powszechne powody rozstańPlanJak to zakończyć?Druga szansa?Rozstanie – właściwy krok?Ciągłe dyskusje, brak intymności, codzienny stres – jeśli w związku pojawia się kryzys, prędzej czy później pojawia się pytanie: “Czy powinniśmy się rozstać? Zamiast spieszyć się z podjęciem decyzji, warto najpierw uporządkować swoje myśli i uczucia. Bo często walka o związek jest tego pary się rozstają?Jeśli masz wątpliwości co do swojego związku i od jakiegoś czasu zadajesz sobie pytanie “Zostać czy odejść?”, powinieneś najpierw przyjrzeć się problemom leżącym u jego podstaw. Zidentyfikowanie przyczyny często pomaga w znalezieniu powody rozstańWasze plany na przyszłość nie są zgodne: Ty chcesz mieszkać w mieście, Twój partner na wsi. On chce mieć dzieci, a ty chcesz robić karierę. Różne pomysły na życie mogą przemawiać za rozstaniem mimo partner nie daje ci wystarczająco dużo przestrzeni: Czujesz się ograniczony w związku, twój partner jest bardzo zazdrosny i nie daje ci przestrzeni, której potrzeby nie są już zaspokajane. Zmniejsza się intymność, prawie nie ma miejsca na intensywne rozmowy i rzadko spędzacie czas razem jako para. Sytuacja ta ma miejsce zwłaszcza w długotrwałych są nieodłączną częścią partnerstwa. Jeśli jednak w związku nie ma niczego poza kłótniami, to może to być powód do szybkiego te przyczyny mogą być przezwyciężone, jeśli oboje jesteście pewni, że chcecie uratować wasz związek. Obowiązuje jednak pewna zasada: nie za wszelką cenę. Pozostawanie w nieszczęśliwym związku z powodu lęku separacyjnego, na dłuższą metę doprowadzi do jeszcze większego związku nigdy nie jest łatwe, dlatego większości ludzi bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Kończenie związku z hukiem często prowadzi do tego, że kilka dni później zaczynamy wątpić w słuszność podjętej decyzji. Jeśli jednak poświęciłeś wystarczająco dużo czasu na rozważenie swoich uczuć, nadszedł czas, aby stworzyć mapę dla swojej czujesz nic poza bólem zranienia w swoim związku, nie ma już “was” lub kłócicie się zażarcie od miesięcy? Może już próbowałeś zakończyć związek, ale na próżno. Jeśli zdecydowałeś, że pozbawia Cię on więcej siły niż Cię wzmacnia, to odejście od partnera jest rozsądnym krokiem – nawet jeśli niesie to ze sobą dużo to zakończyć?Porozmawiaj spokojnie ze swoim partnerem w domu lub na spacerze. Przekaż swoją wiadomość w sposób jak najbardziej zwięzły i używaj rzeczowych sformułowań, aby nie ranić niepotrzebnie drugiej osoby. Wysłuchaj swojego partnera i daj mu szansę na wyrażenie swoich poglądów i uczuć. Nie rozmawiajcie o szczegółach, takich jak podział mebli czy finansów – to może poczekać. Szczególnie w przypadku, kiedy w grę wchodzi dziecko. Lepiej jest omawiać kwestie dotyczące na przykład opieki nad dzieckiem, gdy emocje już szansa?Pomimo wszystkich trudności i wątpliwości, których obecnie doświadczasz w odniesieniu do swojego związku, nadal kochasz swojego partnera i chcesz trzymać się pozytywnych aspektów swojego partnerstwa? Czas, aby wzmocnić się jako para i powrócić do tych pozytywnych momentów. Przede wszystkim pomocna jest rozmowa wyjaśniająca, aby dowiedzieć się, jak obie strony się czują i czego oczekujecie od siebie nawzajem na przyszłość. Wyjdźcie razem od czasu do czasu na miasto, spędźcie wspólnie czas jako para, przy lampce wina i długich rozmowach lub w formie intymności i bliskości fizycznej. Stwórzcie wspólne rytuały, takie jak stały dzień kina w każdym miesiącu lub wspólny spacer do piekarni w niedzielny poranek. W ten sposób można przywrócić małe, piękne chwile w codziennym życiu, które zbliżają was do że najważniejsze jest, abyś poświęciła wystarczająco dużo czasu na uporanie się ze swoimi uczuciami i myślami. Jeśli chcesz się rozstać z partnerem, musisz najpierw odbyć rozmowę wyjaśniającą. Następnie poświęć wystarczająco dużo czasu dla siebie, aby przepracować rozstanie. Jestem pewna, że już po kilku tygodniach nauczysz się cieszyć swoją nową wolnością. Tagi: ⭐ po jakim czasie facet wraca, facet po rozstaniu milczy, facet wraca po rozstaniu, Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-06-15 16:09:27 Marvie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-05 Posty: 564 Temat: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Drogie Panie, napewno wiekszosc z Was ma za soba te nieprzyjemne doswiadczenia dotyczace rozstania...Jak bylo w Waszym przypadku? Walczyl czy pozwolil Wam odejsc?Jesli walczyl - czy dalyscie sie przekonac i po jakim czasie? 2 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-15 16:45:30 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? wiesz, u mnie zostawił. mogę powiedzieć, że mnie wypchnął ze swojego życia. wywalił, z dnia na dzień olał 6 lat życia, zero kontaktu "jemu tak będzie łatwiej". az się uśmiecham teraz, to takie durne się wydaje, nie? poddanie się całkowite. znam go, pewno się obudzi kiedyś tam i mu zabraknie, ale ja już i tak jestem myślami gdzieś teraz coś strasznego-nigdy nie myślałam, że zrobi mi tym przysługę. zasługuję na coś będzie chciał wrócić, chętnie zależy od kontekstu, sytuacji. ale jeżeli facet kocha, powinien walczyć, zachowywać się jak prawdziwy mężczyzna, najgorszej, jak bez słowa ucieknie i tym podobne. a potem wielce nawrócony, on się poprawi tam, ludzie się nie zmieniają, zawsze jakaś cząstka prosił, bym się nie zgodziła. zbyt pamiętliwa jestem i honorowa. zasada drugiej szansy nie istnieje dla mnie. smutne, wiem, ale tak mnie życie nauczyło. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 3 Odpowiedź przez martyrs 2011-06-15 16:50:18 martyrs Net-facet Nieaktywny Zawód: psych-spolecz, trener NLP Zarejestrowany: 2011-05-14 Posty: 439 Wiek: 39 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Raczej nie powalczysz,wiem to po sobie , im dluzej bedziesz w tym tkiwl tym bardziej sie zapetlisz ja caly czas sie zapetlam juz wlacze 1 mc i 1 tydz i nic nie wywalczylem,decyzja jaka byla na poczatku caly czas jest,nie moge nic na sile zrobic w dodatku jak juz nie jestesmy mc razem to wszystkim zostalem obarczony,nawet nie mam mozliwosci obrony,po dzisiejszej rozmowie, musze sam zakonczyc to bo zwariuje,nie zachowuje sie jak facet tylko jak ciolek ,placze,zale sie itd, wie mtez ze byl otam troche mojej winy(przeczytaj moj watek) ale ogolnie nie walcz bo nic nie ugrasz kobieta jesli mowi nie to nieee pozdrawiam 4 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-06-15 19:18:26 Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Wszystko zależy od sytuacji. Uważam jednak, że jeśli ktoś nas zostawia czy w tym przypadku Ciebie nie ma sensu walczyć. Jeśli ktoś odchodzi to chyba podjął świadomie decyzje o rozstaniu więc jaka walka. Trzeba przyjąć tą decyzję i zaakceptować czy też pogodzić się z nią. Walczyć może jedynie osoba, która sama odeszła a po czasie zdała sobie sprawę iż popełniła błąd. Jeśli jest przekonana o swoim błędzie może podjąć walkę (jak to nazwałeś) o ex z którym/którą się rozstała. [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 5 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-16 15:22:05 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Kalinka29 napisał/a:Wszystko zależy od sytuacji. Uważam jednak, że jeśli ktoś nas zostawia czy w tym przypadku Ciebie nie ma sensu walczyć. Jeśli ktoś odchodzi to chyba podjął świadomie decyzje o rozstaniu więc jaka walka. Trzeba przyjąć tą decyzję i zaakceptować czy też pogodzić się z nią. Walczyć może jedynie osoba, która sama odeszła a po czasie zdała sobie sprawę iż popełniła błąd. Jeśli jest przekonana o swoim błędzie może podjąć walkę (jak to nazwałeś) o ex z którym/którą się się zgadzam. jeżeli ktoś jest porzucony, nie ma sensu walczyć. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 6 Odpowiedź przez Nikolaa 2011-06-16 15:46:40 Nikolaa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-16 Posty: 26 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Ja mialam bardzo skomplikowany związek , powroty i rozstania, placz i szczescie wszytkieego po trochu jesli Cie zainteresuje moja historia przeczytaj mój wątek "Moja historia z życia... muszę to opowiedzieć komuś" trochę długa ale potrzebowałam to komuś opisać 7 Odpowiedź przez KGB 2011-06-16 20:28:19 KGB 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-09 Posty: 1,456 Wiek: 36 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? to zależy jaki był powód rozstania. Jeżeli byłeś prowokatorem tego rozstania ( mam na myśli, że zrobiłeś coś przeciwko Wam) to walcz, daj czas na ochłonięcie i walcz. Jeżeli to była jej decyzja to jako kobieta powiem Ci, że jeśli odeszłam - podjęłam taką decyzję kiedyś to chociażby na głowie stał i klaskał uszami to nie miał o co walczyć. Mało inf. podałeś w sumie. O co poszło? dlaczego odeszła i dlaczego chcesz walczyć i o co chcesz walczyć? - wiem, że o związek ( o Nią) ale co jest jeszcze między Wami? uczucie? przyzwyczajenie? " Miłość jest o posiadaniu, pożądanie o chceniu . Pożądanie jest wyrazem tęsknoty, dlatego wymaga ciągłej nieuchwytności. Nie obchodzi go gdzie już było, lecz zachwyca się tym, dokąd zaraz podąży" 8 Odpowiedź przez Merry 2011-07-29 19:08:52 Merry Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 219 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Ode mnie odchodził 4 razy. Walczyłam 4 razy... I za każdym razem udawało mi się dosyć szybko... Teraz ja chce odejść. I nie chce pozwolić na to, byśmy znów byli razem... "Gdy przypłynie Twój statek, zabierz na pokład jak najwięcej osób, jeśli nasza łajba zatonie razem pójdziemy na dno" 9 Odpowiedź przez Lupus 2011-07-30 08:40:15 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-07-30 08:42:02) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Shanty napisał/a:ale jeżeli facet kocha, powinien walczyć, zachowywać się jak prawdziwy mężczyznaA co to ma wspólnego z prawdziwym mężczyzną? To raczej książę z bajki, o którym marzą nastolatki. Po co "walczyć", kiedy tego kwiatu jest pół światu?Walczyć mógłbym w jednej sytuacji - gdyby rozstanie było moją obiektywną winą. 10 Odpowiedź przez niekochana72 2011-07-30 08:42:44 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-07-30 08:44:11) niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Lupus napisał/a:A co to ma wspólnego z prawdziwym mężczyzną? To raczej książę z bajki, o którym marzą nastolatki. Po co "walczyć", kiedy tego kwiatu jest pół światu?O, przepraszam....Proszę mnie nie wrzucać do jednej wiązanki..... z innymi..... kwiatkami....Nie wszystkie jesteśmy takie same... Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 11 Odpowiedź przez NieInteresujSie 2011-07-30 11:08:37 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-30 11:09:40) NieInteresujSie Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-23 Posty: 340 Wiek: ta, yhy Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? tez nie rozumiem tego ze facet musi walczyc, skoro jedna ze stron postanowila odejsc ? a co ja jestem ? jakis desperat ktory bedzie skamlal jak zranione szczenie ze go dziewczyna zostawila ? otoz nie, nastepnego dnia chodz by na sile wychodze ze znajomymi i integruje sie sympatyczna dziewczyna duzo pan musi sie nauczyc ze to one i tylko one ponosza odpowiedzialnosc za swoje czyny, ja jestem tylko mezczyzna ktory ma swoje problemy z ktorymi mi nikt nie pomoze, wiec ja nie bede marnowal czasu na analizowanie waszych nastrojow, ktorych nawiasem mowiac nie rozumiem. zostawi bez jakis wyjasnien a potem zdziwiona jak go widzi jak spotyka sie z inna jesli wina lezy po mojej stronie, to moge grac jej pod oknami mimo marnych umiejetnosci, a jesli nie to... zycie najgłupsza kobieta potrafi kierować mądrym mężczyzną, ale trzeba bardzo mądrej kobiety by kierować głupcem. 12 Odpowiedź przez un_unique 2016-04-08 19:48:07 un_unique Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-04-08 Posty: 1 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Witam Panowie to nie jest tak chyba każde rozstanie jest inne ale jak znaki zodiaku pewne cechy są wspólne czy się chce czy nie .Otóż my i nasze ego , dlaczego walczyć kiedy kobieta chce odejść proste bo to nasza męska natura walka , a kto myśli inaczej jest egoistą i dobrze ze go kobieta zostawiła , niech kazdy zada sobie pytanie dlaczego i czy nie popełnił błedów zam jestem facetem i wiem co pisze . Panowie czego kobieta potrzebuje i rodzina niech kazdy sobie odpowie czy był postawił dobre mury i fundamenty rodziny i czy stał na straży emocji swojej kobiety ? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Dziewczyny, ostatnio dyskutowałam na ten temat z wieloma osobami i to mnie intryguje. Jak to naprawdę jest... miałyscie tak, że zostawił Was facet, a potem wrócił z podkulonym ogonem i chciał spróbować jeszcze raz? Jak było u Was i po jakim czasie wrócił po rozum do głowy? po miesiącu. a ja głupia mu wybaczyłam. parę miesięcy potem znowu się rozstaliśmy, z tego samego powodu co i za pierwszym razem. mój poprzedni był konsekwentny. Jak powiedział, że to koniec, to tak było i słuch po nim zaginął Przerabiałam to parę razy W końcu to ja kopnęłam go w .... i mam spokój Zmarnowałam prawie dwa lata... Ja miałam ale odwrotnie, rozstałam się z moim wtedy narzeczonym, po 4 miesiacach zeszlismy sie, a dzis jestesmy małżenstwem kiedyś jeden chciał dostac drugą szanse po kilku miesiącach, ale skończyło sie na wymianie kilku wiadomości u mnie było rozstanie na 1,5 roku.. wróćił i zostal jesteśmy 9,5 roku po ślubie i mamy ślicznego syna! ale to zawsze zalezy od tego jak bardzo i czy naprawde! się kochacie/ kochaliście no i od charakterów obu osób! dziwne pytanie, zależy od faceta, powodu rozstania i jego uczuć, na pewno znajdą się dziewczyny do których facet wrócił i takie do których już się nie odezwał...jakieś statystyki prowadzisz czy jak? moj byly byl jak osiolek. Nigdy nie przepraszal i nigdy nie wracal. A ja powiedzialam dosc i.. mam swietnego meza, ktory nie jets uparty! ja sie moge wypowiedziec mój pare razy odchodzil pierwszy raz po 2ch miesiacach bo stwierdzil ze juz nic nie poczuje.. staralam sie pisalam ale jak go tydzien olalam sam sie odezwal ze teskni i po 3 tyg znowu razem powiedzial ze kocha..ale potem byly znowu rozstania i znowu o to samo i to juz rok sie ciagnelo... teraz sie spotkalismy i stwierdzil ze on nie chce juz zwiazku ale ze mna sie chce spotykac..powiem tak badz twarda i bardzo niedostepna to sie bedzie staral a jak wyczuje ze Tobie zalezy bardziej wejdzie na glowe i bedzie sobie na coraz wiecej pozwalal i itak odejdzie.. CytatAnnulka21 Przerabiałam to parę razy W końcu to ja kopnęłam go w .... i mam spokój Zmarnowałam prawie dwa lata... Nie miałam takiej sytuacji, ale jeśli odstawiłby mnie raz to PA, więcej by mnie nie zobaczył. Wrocil do mnie po miesiacu,pojechalismy razem na wakacje,2 miesiace bylo dobrze i znowu mam innego chlopaka i ciesze sie,ze sie tak stalo,ze jestem z nim,a bylego mam gdzies Cytatnatkux3CytatAnnulka21 Przerabiałam to parę razy W końcu to ja kopnęłam go w .... i mam spokój Zmarnowałam prawie dwa lata... miałam to samo.. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-20 21:35 przez maylo. CytatXxAtmospherexX Ja miałam ale odwrotnie, rozstałam się z moim wtedy narzeczonym, po 4 miesiacach zeszlismy sie, a dzis jestesmy małżenstwem jak Ci sie to udało?? bo tez kocham chcialabym zeby sie poukladalo ale on mowi ze sie wyleczyl ze zwiazkow..a taki kontakt jak z nim mam jak sie dogadujemy...bardzo mi tego szkoda? Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

facet nie walczy po rozstaniu